fot. J.Amer |
fot. Upu Pork |
fot. Upu Pork |
Do tej pory jakoś nie było możliwości, by pojechać z dziećmi w góry na dłużej. Ale w końcu się udało. Zdecydowałam się na nocną podróż koleją, która to podróż trwała cała noc i jeszcze trochę. Należy dodać, że odległość 147 km z Krakowa do Zakopanego pociąg pospieszny pokonuje w ciągu trzech godzin 30 min, a pociąg osobowy w cztery i pół godziny. Ot, lokalny koloryt. Widoki są za to przednie. Oczywiście są również inne rozwiązania komunikacyjne.
Zależało mi, by znaleźć kwaterę możliwie blisko wejścia na szlaki. Wtedy nie trzeba by tracić sił przed wędrówką właściwą, ani pieniędzy, bo choć komunikacja busowa jest świetnie rozwinięta, to jednak dość kosztowna przy dłuższym pobycie.
Z miejscówką lepiej trafić nie mogłam. Mieszkaliśmy u Ojców Bernardynów na Bystrem. Do naszej dyspozycji był pokój 3 os. z oddzielną łazienką na korytarzu tylko dla nas. W pozostałych pokojach łazienka jest w środku, inna opcja to wspólna dla kilku pokoi łazienka na korytarzu. Kuchni jako takiej nie było, ale mogliśmy korzystać z mikrofalówki w kuchni klasztornej. Ogólnodostępna lodówka była na korytarzu. Była możliwość wykupienia posiłków, ale nie skorzystaliśmy. Czajnik był w każdym pokoju. Warunki w zasadzie troszkę spartańskie, choć niczego nie brakowało, ale za taką cenę (60 zł za dobę za naszą trójkę) narzekać nie powinnam.
Jeśli chodzi o klimat dużo bardziej pasowałby nam nocleg po sąsiedzku, w ośrodku wypoczynkowym KABEL, ale niestety cenowo za wysokie progi.
Jak powszechnie wiadomo do każdej podróży należy się w jakiś sposób przygotować. Z nami nie było inaczej. Najpierw wizyta w Decathlonie, buty, kijki, plecaki, kurtki od deszczu i parę innych rzeczy. Następnie coś do czytania i oglądania ;-) Zdecydowałam się na polecany na forach przewodnik TATRY POLSKIE Józefa Nyki, miłośnika gór, alpinisty i taternika.
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz