wtorek, 1 marca 2016

Z wizytą w Australii

Wpis dedykowany Egonowi - znawcy geografii. Z prędkością światła odnajduje Australię. Ma dużą wiedzę o Kazimierzu Górnym, qltowej mieścinie nad Wisłą.

W ostatnich dniach grudnia zeszłego roku udało nam się wyskoczyć na jeden dzień do Australii. Niestety kangurów nie spotkaliśmy. A szkoda! Pewnie dlatego, że było dość zimno, na minusie, a kangury są przecież ciepłolubne.

Udało nam się zobaczyć za to takie cuda:

Piętrowy parking rowerowy

Złote rybki

Most obciążony metalem


Wóz ciągnięty przez konie

???

Ameryka Południowa

Ponieważ kangurów nie było, organizator zapewnił atrakcję zastępczą. Była nią pogoń za króliczkiem.






W końcu po całym dniu biegania, udało nam się złapać tego królika.






Upu.pork wcielił się w rolę przewodnika stada.









W poszukiwaniu ciekawych obiektów do fotografowania...









Dzieci zaliczyły też treking bez zabezpieczenia. Było groźnie, ale dały radę.


Informacje praktyczne - podróż ze stolicy Bawarii na odległy kontynent trwa tylko dwie godziny. W całości pokonuje się ją lądem. My wybraliśmy się tam pociągiem z BayernTicket.

Polecamy, choć w grudniu może być bardzo zimno ;-)

1 komentarz: